Karta Biegacza i Certyfikat Imprez PZLA, czyli o co tu tak naprawdę chodzi? Wywiad z Januszem Szydłowskim – Koordynatorem Projektu PZLA
Wczoraj z szybkością błyskawicy obiegła nas informacja o planach PZLA dotyczących standardów organizacji imprez biegowych. Podczas konferencji Polskiego Stowarzyszenia Biegów w Zielonej Górze został zaprezentowany zarys projektu “Klub Biegacza PZLA”, którego celem jest…no właśnie to wczoraj wszyscy próbowaliśmy ustalić bazując na informacjach, które do nas docierały. Większość z nas wykazywała wysokie zaniepokojenie kierunkiem rozwoju biegania proponowanym nam, biegaczom, przez PZLA. Pojawiały się obawy,że nasza opinia nt. projektu nie będzie usłyszana, a wyraźny sprzeciw i tak nic nie pomoże. Ostatecznie, będziemy musieli zaakceptować zaproponowaną nową rzeczywistość biegową.
W dniu dzisiejszym o kontakt ze mną postarał się główny koordynator projektu PZLA, pan Janusz Szydłowski, z którym przeprowadziłem rozmowę dotyczącą wątpliwości jakie pojawiły się pod wczorajszym wpisem blogu.
Tomasz Makowski: Skąd pojawił się pomysł wprowadzenia Certyfikatu Biegów?
Janusz Szydłowski: Certyfikat PZLA dla Imprez Biegowych to w naszym zamyśle docelowo rodzaj przewodnika po polskiej scenie biegowej dla każdego biegacza, niezależnie od poziomu sportowego, wieku, płci etc.
Jest to dobrowolne poddanie się przez organizatora pewnej procedurze sprawdzającej organizację imprezy, szczególnie w zakresie standardów bezpieczeństwa i jakości biegu. Obrazowo można będzie to porównać do gwiazdek Michalina, stosowanych w ocenie restauracji, aczkolwiek na pewno nie chcemy wprowadzać zbyt szerokiej gradacji. Jak sądzę, będą to dwa, maksymalnie trzy stopnie. Dla tych najmniejszych imprez lokalnych, jeśli oczywiście będą zainteresowane uczestnictwem w naszym programie, a z różnych przyczyn nie będą mogły spełnić niektórych kryteriów, będziemy chcieli zaproponować inny status, poza Certyfikatem. Ale ustalenia w tym zakresie jeszcze trwają.
Sama kwestia wprowadzenia Certyfikatu to wynik kilku wzajemnie uzupełniających się nurtów:
a. potrzeba usystematyzowania biegów ulicznych ( które są normalnymi konkurencjami lekkoatletycznymi!!!) pod kątem przepisów lekkoatletycznych
b. potrzeba stworzenia pewnego modelu/standardu organizacji imprezy biegowej, głównie ze względu na bezpieczeństwo ich uczestników
c. wytyczne Światowej Federacji LA (IAAF) i Europejskiego Stowarzyszenia Związków Lekkoatletycznych (EA).
Przedstawione do konsultacji podczas spotkania w Zielonej Górze przepisy to nieco zliberalizowana lista kryteriów przygotowana właśnie przez Europejskie Stowarzyszenie, które mamy obowiązek wprowadzić w najbliższym czasie.
Dodam, że podobne regulacje istnieją w wielu krajach, szczególnie Europy Zachodniej: Hiszpania, Wielka Brytania, Włochy, Francja etc.
Podkreślam, udział w tym programie jest dla każdego organizatora dobrowolny!
TM: Jednym z elementów projektu, będzie Karta Biegacza. Jakie korzyści będzie miał biegacz z posiadania takiej karty?
JSZ: Temat Karty Biegacza Amatora , czy Licencji Biegacza Amatora nie był tematem prezentacji w Zielonej Górze, więc wszelkie informacje pojawiające się na forach internetowych nie są wiarygodne, bo pochodzą od osób, które tego projektu nie znają!
Pracujemy nad tym zagadnieniem, mamy nadzieję, że uda się go nam ogłosić w pierwszym kwartale 2015.
Nie mogąc na ten moment odnieść się szczegółowo do tego pytania, chciałbym zaznaczyć, że taki dokument ma również charakter w pełni DOBROWOLNY i nikt nie będzie go wymagał od biegających po ulicach, parkach czy lasach ( lub gdziekolwiek indzie!!!) .
Karta czy Licencja to rodzaj naszego zaproszenia dla Państwa, aby stać się członkiem jednej lekkoatletycznej rodziny, bez rozróżnienia na wyczynowców, amatorów i innych! Uważamy , że sport jest jeden, a wszelkie podziały są sztuczne!
Oczywiście, bardzo nam zależy, aby jak najwięcej osób jednak stało się posiadaczem takiej Licencji, a nadzieję naszą pokładamy w atrakcyjności naszej oferty. Mogę w tym momencie poinformować, że każdy, nazwijmy to licencjonowany biegacz amator, otrzyma szeroką paletę korzyści, zarówno przy zakupach produktów i usług u partnerów programu, jak i kwestiach organizacyjnych , ale nie tylko. Przykładowo mogę podać, że tacy biegacze będą klasyfikowani w oficjalnych rankingach PZLA dla biegaczy amatorów z podziałem na płeć, dystans i kategorię wiekową. Ale jeśli ktoś nie chce się porównywać, to oczywiście nie musi brać udziału w tym programie!
O innych atrakcjach opowiem już wkrótce!
TM: Nasuwa się zatem pytanie o koszty uczestnictwa w projekcie po stronie zwykłego uczestnika, czyli nabywcy “licencji biegacza” oraz po stronie organizatora biegu, oczywiście mając świadomość, że będą to koszty mocno szacunkowe. Czy może Pan przybliżyć wysokości opłat, które będzie trzeba ponieść?
JSZ: W tym przypadku należy rozróżnić dwa produkty, które proponujemy biegaczom. Karta Biegacza, która będzie wydawana bezpłatnie i posiadała węższy zakres korzyści oraz Licencja Biegacza, czyli wersja premium Karty Biegacza, która proponuje szereg wymienionych korzyści dla jej posiadacza. Koszt licencji szacujemy na kwotę 2-3 cyfrową.
Jeśli chodzi o koszty otrzymania Certyfikatu przez organizatora biegu, to będą one związane jedynie z pokryciem kosztów delegacji członka PZLA, który pojawi się na biegu celem weryfikacji określonych standardów. Samo wydanie certyfikatu będzie bezpłatne.
TM: Jedną z głównych obaw biegaczy jest ograniczenie możliwości startów w zawodach dla osób, które nie będą posiadały wyżej wymienionej Karty Biegacza. Czy możemy spać spokojnie i otrzymać zapewnienie, że nie posiadanie Karty Biegacza, nie ograniczy naszych możliwości startów w imprezach posiadających Certyfikat PZLA?
JSZ: Posiadanie Karty czy też Licencji Biegacza Amatora PZLA nie będzie warunkiem koniecznym dla udziału w jakiejkolwiek imprezie biegowej! Natomiast kwestią, którą poddaliśmy do dyskusji w Zielonej Górze jest temat posiadania przez uczestników imprezy biegowej starającej się o Certyfikat ubezpieczenia NNW.
Mamy tutaj następujące możliwości:
- Organizator sam wykupuje takie ubezpieczanie dla wszystkich uczestników – vide niektóre maratony w Polsce
- Biegacz posiada własne , nabyte we własnym zakresie takie ubezpieczenia
- Nabędzie je jako jednodniowe ubezpieczenie u organizatora imprezy, w porozumieniu z jego ubezpieczycielem
- Takie ubezpieczenie będzie elementem składowym Licencji Biegacza Amatora PZLA, czyli posiadanie Licencji będzie tożsame z całorocznym ubezpieczeniem na wszelkie wypadki związane z uprawianiem biegania, czyli dotyczy zarówno codziennych treningów, udziału w zawodach , jak i ewentualnie także podróży z tym związanych.
- Biegacz oświadcza, że posiada takie ubezpieczenie
Mam nadzieje, znaleźć wkrótce satysfakcjonujące wszystkich rozwiązanie.
TM: Kiedy projekt ujrzy światło dzienne? I czy planowane są konsultacje ze środowiskami biegaczy, takim jak chociażby nasza grupa Night Runners?
JSZ: Jak już wcześniej wspominałem, naszym zamiarem jest ogłoszenie programu w I kwartale 2015.
Oczywiście takie konsultacje są planowane i częściowo już się odbyły, a jednym z przykładów było to spotkanie z PSB w Zielonej Górze, chociaż tutaj dotyczyło ono tylko kwestii certyfikacji biegów.
Również środowiska samych biegaczy będą konsultowane, w tym także Państwa grupa, a niech potwierdzeniem moich słów będzie fakt, że już 2-3 miesiące temu rozmawiałem o takiej potrzebie spotkania i konsultacji z jednym z członków Państwa organizacji, dzięki zresztą któremu udało mi się tak szybko z Panem skontaktować!
TM: Sądząc po wczorajszych artykułach komentujących możliwość wprowadzenia takich rozwiązań szeroko rozumiane środowisko biegowe nie słyszało ani słowa o projekcie, który jest już prowadzony od dobrych kilku ( jeśli nie kilkunastu miesięcy) przez PZLA. Stąd moja wątpliwość, a jednocześnie sugestia o wyjście z konsultacjami do zdecydowanie większego grona biegaczy, grup, liderów środowisk lokalnych etc.
JSZ: Pomysł, nad którym pracujemy od początku roku w wielu fazach był konsultowany z przedstawicielami różnych środowisk biegowych oraz dużym gronem organizatorów biegów. Z uwagi na mnogość grup oraz biegów trudno jest dotrzeć do wszystkich zainteresowanych. Jednak takie spotkanie jak podczas konferencji PSB w Zielonej Górze na pewno pozwoliło na dotarcie do szerszego grona biegaczy.
TM: I na koniec, czy nie obawia się Pan, że wprowadzenie Certyfikatów Biegów oraz Karty Biegacza może podzielić środowisko biegowe?
JSZ: Ależ nie ma żadnego powodu, aby miało dojść do jakiegokolwiek podziału!!! Naszym celem jest przecież danie biegaczom dodatkowej informacji o imprezach biegowych, a ponadto proponujemy , jak sądzimy, atrakcyjną ofertę, która oparta jest o zasadę dobrowolności!
Oczywiście jak każde nowatorskie działanie, także nasz program może zostać bardzo różnie przyjęty przez szerokie rzesze środowiska biegowego.
Wierzymy jednak, że w dialogu i we wzajemnym poszanowaniu uda się nam przekonać Państwa do naszych pomysłów. Jesteśmy przekonani, że zaproponowaliśmy słuszna drogę rozwoju dla masowego biegania, a także dla całej polskiej lekkoatletyki.
Czy nasze pomysły są interesujące i dadzą pozytywny skutek dla wszystkich? O tym zadecydują Państwo wyrażając wolę udziału w naszych projektach. Jeśli zaś uznają Państwo, że nie odpowiadają one Państwa potrzebom czy celom, to wówczas będziemy się starali przekonać Państwa kolejnymi ciekawymi ofertami w przyszłości!
Mamy ambitne cele i z pomocą także Państwa chcielibyśmy je zrealizować.
Nie ma teraz możliwości opowiedzenia o wszystkich zamierzeniach PZLA w zakresie rozwoju LA w Polsce, ale chętnie służę swoja osobą na kolejna rozmowę na te tematy.
TM: Dziękuję za rozmowę.
Janusz Szydłowski to specjalista marketingu sportowego , menadżer sportowy , w tym bezpośrednia opieka nad wieloma gwiazdami polskiego sportu, organizator imprez sportowych , głównie LA, przez 4 lata prezes Wielkopolskiego Związku Lekkiej Atletyki, od roku jako ekspert Polskiego Związku Lekkiej Atletyki
Komentarz: Będziemy z uwagą przyglądać się dalszemu rozwojowi projektu i w razie potrzeby oczywiście interweniować. Prawdopodobnie już w ciągu kilku najbliższych miesięcy będziemy mieli okazję zobaczyć finalną wersję “Klubu Biegacza PZLA”. Czy droga, którą wybrało PZLA okaże się słuszna? Tego dowiemy się już wkrótce, bo o powodzeniu projektu zadecydujemy My, czyli biegacze i organizatorzy biegów przyjmując proponowane rozwiązania lub też odrzucając je.