Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów – Złotoryja 2013
Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów to impreza biegowa inna niż te w których bierzemy udział na codzień. Już sama nazwa to zapowiedź czegoś specjalnego. W związku z tym nie mogło być inaczej jak zapakować się i dzielną ekipa wyruszyć do Złotoryi na spotkanie z przygodą i błotem…dużą ilością błota. Błoto jest fajne 😉
Relacje z biegu przygotowała cała ekipa wyjazdowa w składzie Ania, Kasia, Paula, Gabrysia, Darek, Wojtek, Dominik, Adam oraz Hubert
Hubert wstaje, za chwile również obudzi się Dominik, Gabrysia
A tymczasem we Wrocławiu …. tam się jeszcze nie śpi – nie wliczając Ani – pani starsza musi się wyspać 😉
4:17 Wrocław
Niektórym szczęście dopisuje – Paula i Darek spotkali Św. Mikołaja w czerwcu !!! zamówili sobie prezenty na grudzień i maja obiecane, że dostaną !! i Wyobraźcie sobie, że nawet wierszyka nie musieli mówić !!
5:50 Wrocław
Na chwile w apartamencie pojawia się Adam, który dostaje wskazówki od Ryśka ( dwie alternatywne trasy) jak dotrzeć na dworzec i za chwile już go nie ma – ale dociera na miejsce bez problemu
6:50 Wrocław
W naszym apartamencie rozbrzmiewa śpiew krasnali – to właśnie dzwoni budzik Darka – ale nie zrywamy się -ten dźwięk nas nie porywa 😉 stwierdzenie Pauli : „nie ma Kasi” już nam szerzej otwiera oczy i jawi wizje akcji poszukiwawczej , jednak Rysiek nas uspokaja mówiąć, że są wszyscy 😉
6:50 Rawicz
Dominik mija znajome miejsce- Planty w Rawiczu – tu miesiąc temu toczyła się walka i kołatały się po głowie słowa „ Nigdy więcej nie przyjadę do Rawicza”, a tymczasem zrywa kartki z kalendarza i odlicza dni do kolejnego biegu 24h w Rawiczu
7:10 Wrocław
wstajemy powoli, bo przecież nie ma co się spieszyć – krótkie rozeznanie kto spał w pokoju chilloutu i można przystąpić do porannej toalety – Z Paulą w łazience spotykamy roześmianą Kasie myjącą zęby – jest dobrze 🙂
Po śniadaniu zbieramy manatki i ruszamy w drogę. Nasz start nieco się opóźnił, ale dotarliśmy do Złotoryi na czas.
Na miejscu spotykamy ekipę z Poznania i łączymy siły – jeszcze tylko odebrać pakiety i zabawa się zaczyna.
Hubert gotowy do zabawy |
W oczekiwaniu na start jeszcze wymieniamy się opowieściami dotyczącymi podróży i zdobywania Wrocławia- w tym czasie Kasia z Wojtkiem opracowali plan na przetrwanie tego dnia 😉 oraz podjęli wyzwanie przetestowania nietypowych smaków piwa 😉
Kasia&Wojtek |
Zawodnicy zostali przyporządkowani do poszczególnych boksów, osoby z kolejnych boksów w kilkuminutowych odstępach czasu . I ruszyli damy i dżentelmeni wszyscy o nienagannych manierach, ładni, wypielęgnowani, spryskania najlepszymi perfumami jeszcze świeży w kroku, jeszcze omijając najmniejsze kałuże, jeszcze nie wiedzą co ich czeka ….
Jako kibice – Kasia, Wojtek i Ania – udaliśmy się w okolice pierwszej przeszkody, aby móc dopingować naszych. Widząc kolejne grupy startujących podziwiamy nietypowe przebrania – naszą sympatie wzbudzają szczególnie żółwie ninja, którym również kibicujemy do końca , ale ale są i nasi – wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni.
Pierwsza przeszkoda to wdrapanie się na wóz z belkami drzewa – pojawił się komunikat, że można ominąć te przeszkodę jeśli ktoś się nie czuje na siłach, ale nie myślicie chyba, ze ktoś z NR ja ominął? Każdy miał swój sposób na jej pokonanie. Gabrysia szybcikiem wskoczyła na górę i myk już jej nie ma, Hubert po wdrapaniu się na górę na chwile przystanął, aby wykonać gest Herkulesa, Adam z Dominikiem w duecie – jeden schodził tyłem drugi przodem asekurując się wzajemnie – Adam również znalazł czas, aby podrapać Domina po plecach🙂 Paula z Darkiem z niesłychaną gracją jak na damę i dżentelmena przystało.
Kolejną atrakcją było skakanie po samochodzie –tu Domino skradł rusałce zielony welon i tańcował na masce, Darek spełnił marzenie z dzieciństwa – poskakać po dachu samochodu, Hubercik tym razem na dachu samochodu zaprezentował pozę Goliata, dziewczyny przemknęły niczym burza.
A tymczasem Kasia i Wojtek …. nadal degustacja trwa 😉
Kolejny punkt to przejście przez rzekę – z pozoru łatwe, ale dosyć duży prąd oraz kamieniste dno nie ułatwiały zadania – ale pojawiają się kolejno : Dominik, który nie idąc na łatwiznę poszedł tam gdzie najgłębiej – oczywiście narobił przy tym hałasu, Gabi – jak zwykle dzielnie przeszła przez rzekę, Adam wychlapał pół rzeki – także każdy kibic mógł odczuć na sobie, że woda była zimna, Paula rozdawała uśmiechy, Darek próbował nurkować, Dorota krzyczała – ja chce zdjęcie !!
Następnie Wojtek, ze względu na obowiązki oddał aparat Ani, jednakże po niedługim czasie bateria padła i nie mogliśmy mieć fotorelacji z każdej minuty.
Kilka kroków na prostej i kolejna atrakcja – to wspinanie się, to przejście bo belce to znowu pod górkę – jak relacjonuje Hubert : „Bieg wymagający, ale moc atrakcji, które czekała na nas sprawiła, że człowiek nie miał czasu rozkminiać tylko rwał do przodu”.
Były też i rury przez, które należało się przeczołgać , a przy okazji – jak zdradziła nam Dorota odbył się mały koncert : „jak przepełzałam przez kolejna zaszlamioną rurę i wrzeszczałam na cały glos FUJ! FUJ! FUJ! to nagle z sąsiednich rur dobiegło mnie chóralne FUUUUUUJ!!!!! FUUUJ!!!! FUUUUUJ!!!!”
No i zniknęli w lesie i błocie …
Błotnych odcinków nie brakowało, tutaj bystrością i spostrzegawczością wykazał się Dominik : „dopiero na około trzecim błotnym odcinku wpadłem na to, że tam gdzie stoją kibice, pewnie musi być jakaś zajebista dziura i trzeba zwolnić żeby znowu nie wpaść do błota….. oczywiście miałem racje”
Jako kibice przenieśliśmy się w okolice mety, aby dopingować pierwszych dobiegających do mety – musze powiedzieć, że nasz doping pozwolił wielu zawodnikom uzyskać na ostatniej prostej czas podobny do tego jaki by uzyskali uciekając przed rozwścieczonym psem sąsiada J
W międzyczasie Kasia i Wojtek zakończyli degustacje piwa bananowego – bo już przyszła pora deseru:)
Na mecie kolejno pojawiali się : Gabrysia, która była wielce zdziwiona, że to już koniec, Dominik ,który na specjalną prośbę kibiców ostatnią prostą pokonał prezentując swoją słynną pozę na Dominika 🙂, Hubert – oczywiście prezentacja pozy zwycięzcy i już mógł wbiec na metę. Adam tak był wzruszony naszym dopingiem, że chciał przytulać kibiców, ale my nie chcieliśmy przytulasów, bo był cały w błocku utaplany , no i Ci na których wszyscy czekali z utęsknieniem – duet dnia, czyli Paula i Darek. Paula biegając na metę rozdawała hollywoodzki uśmiech nr 5, Darek krok przed Paulą również zadowolony marzył już o bigosie :P. Jest i Dorota – nieco zabłocone buty, ale również króluje uśmiech na twarzy.
Po biegu można było skorzystać z prysznica na wolnym powietrzu albo wybrać kąpiel w strumyku- tak jak zrobił Darek – przy okazji zgubił klapka, ale ….
Po biegu wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, ze wracamy za rok !!! No i Kasia z Wojtkiem tez już mają plan na przyszłoroczny bieg 🙂
Organizacyjnie bieg był dużym wyzwaniem, ale nie było żadnych braków ani niedociągnięć za co należy pochwalić organizatorów. Wśród biegaczy i kibiców bardzo dobra atmosfera. Pogoda idealna, naprawdę szkoda było wracać do domu
Co do poprawy na przyszły rok – wg Wojtka : „ A to co mi się nie podobało? To że spuścili wodę z zalewu i nie miałem gdzie popływać „
A jako degustatorzy dobrego smaku makaronu możemy polecić dobry przepis na spaghetti 🙂 – na temat smaku makaronu na mecie należy się osobny reportaż.
P.S. jakby Wam się nie spodobała powyższa relacja to jest też druga wersja : Było błoto – było fajnie !! koniec 🙂
Niestety w sobotę podczas eliminacji do głównego Biegu Szlakiem Wygasłych Wulkanów zmarł jeden z uczestników tych eliminacji. Organizatorzy brali pod uwagę odwołanie niedzielnego finału. Ostatecznie bieg się odbył.
Post Views:
2 114
You Might Also Like
Czy to koniec rynku imprez biegowych?
Świat biegowy w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zmienił się nie do poznania. Organizatorzy biegów prześcigają się w pomysłach jak uatrakcyjnić...
Akcesoria Night Runners
Jeśli czujesz się związany z Night Runners i chcesz być widoczny na biegach i treningach, to wybierz gadżety dla siebie. +10 do szybkości +20 do wsparcia kibiców +30 do poczucia wspólnoty Każda koszulka Night Runners jest personalizowana napisem, który sam wybierzesz. Koszulka techniczna. Nadruk wykonywany techniką sublimacji, co zapewnia jego trwałość i odporność na wielokrotne pranie. Poliester typu mesh (140g/m2). Cena: 65 PLN Czas realizacji zamówienia to ok. 3 tygodni. Jeśli chcesz zamówić koszulkę dla siebie wypełnij formularz z linku i zrób przelew zgodnie z danymi na dole strony. ...
Mistrzostwa Night Runners 2019
W tym roku podobnie jak w poprzednich latach jako pierwsze odbędzie się ściganie na najkrótszym dystansie 5-ciu kilometrów nad poznańską...
FAQ
FAQ Kochani Zabiegani, Jako NR chcielibyśmy usystematyzować wiedzę na temat naszej grupy, spotkań oraz wszystkich innych aktywności związanych z organizacją. Dzieje się wiele, więc postaramy się rozwiać wątpliwości dotyczących najczęściej pojawiających się pytań. Zaczynamy: Spotkania biegowe: 1.Co zrobić by dołączyć do Night Runners? Wystarczy przyjść na spotkanie w jednym z wielu miast w całej Polsce. Spotkania odbywają się regularnie w Poznaniu, Płocku, Warszawie, Gliwicach, Zabrzu, Wrocławiu, Żychlinie, Katowicach, Gnieźnie, we Wrześni oraz Ostrowie Wielkopolskim. Dokładniejsze informacje znajdziecie na blogu w sekcji „Trenuj z nami” oraz na facebook’owym fanpage Night Runners 2. Jak...