“Rzeczpospolita żyje” czyli górska 50-tka na Słowacji
A dlaczego Żilina, a nie bieg blisko w Polsce? Chyba zdecydowanie wolę uciec z naszego kraju w chwilę spokoju, do miejsc gdzie nie do końca najważniejsza jest rywalizacja i ściganie, a tak naprawdę delektowanie się górami i przy okazji robienie tego, co się kocha.
Start o 6 rano z centrum Żiliny, wyjazd z domu o 3:00. Standardowo poranne śniadanie, naładowanie węglami i 2,5 godzinna wycieczka na Słowację samochodem. Niestety w przypadku biegów za granicą jest problem ze zrozumieniem opisu trasy (szczególnie, gdy niektóre momenty nie są oznaczone) a Słowacy myślą, że wszystko dla wszystkich jest jasne.
Dobiegam do centrum Żiliny. Biegnie drogą facet usmarowany błotem, z kijami Nordic Walking wystającymi zza plecaka, z uśmiechem na twarzy. Zawsze zwraca to uwagę ludzi i ich zdziwienie.