piątek, 29 marca, 2024
0
  • No products in the cart.
zawody

38. NN Maraton Rotterdam 2018, czyli kolejne zwiedzanie poprzez bieganie.

38. Maraton Rotterdam

W 2015 r. pierwszy raz otworzyłem sezon biegowy zagraniczną imprezą – wtedy 15 lutego – był to półmaraton w Barcelonie. I tak zaczęły się wyjazdy na zagraniczne imprezy. Jest w tym wiele zalet: m.in. zwiedzenie praktycznie całego miasta z reguły w ok. 4 godziny (jeśli w mieście organizowany jest akurat maraton). Dla innych, nieco bardziej wnikliwych obserwatorów, zwiedzanie może trwać nawet do 6 godzin 😉

W tym roku, wiosną odwiedziliśmy Holandię. Z punktem kulminacyjnym, którego był 38. Maraton Rotterdam pod patronatem Nationale Nederlanden (gdyby nie holenderska wszechobecna pomarańcz i nowoczesne biurowce zamiast natury w postaci parków, lasów i jezior, można by było pomyśleć, że chodzi o imprezę City Trail (ten sam sponsor NN).
38. Maraton Rotterdam

O imprezie

W cyklu City Trail wystartowało wielu biegaczy i każdy z nich może na swój sposób ocenić te zawody. Udział w maratonie rotterdamskim, nie jest za pewne tak powszechny jak w City Trail, więc z chęcią podzielę się swoimi wrażeniami z tej imprezy i odpowiadając na pytanie – czy warto pofatygować się na bieg w Rotterdamie.

Impreza w tym roku odbyła się 7 i 8 kwietnia (niedziela), a edycja 39 zaplanowana jest na 6-7 kwietnia 2019 r.
Na imprezę można wybrać się większą paczką, ponieważ każdy znajdzie w ten weekend coś dla siebie. Rotterdam oferuję w ramach wydarzenia 39th NN Marathon Rotterdam następujące wydarzenia:
– sobota NN Kids Runs – bieg dla dzieci na dystansie 1 km / wiek: 7-12 lat / wpisowe (I tura) 2,5 EUR
– sobota NN Kids Runs – bieg dla dzieci na dystansie 2,5 km / wiek: 10-15 lat / wpisowe (I tura) 2,5 EUR
– sobota AD City Run Rotterdam – bieg na dystansie 4,2 km /ukończone 12 lat/ wpisowe (I tura) 12,5 EUR
– niedziela Business Duo Marathon (2 teamy biegną w sztafecie po 2 półmaratony), Business Relay Marathon (sztafeta 4x 10,55 km) / tutaj brak danych, ale skoro biegacze biegu Business mają później przyjęcie w Hotelu Hilton – to pewnie jest drogo 😉
– niedziela 1/4 MARATHON ROTTERDAM – bieg na dystansie ¼ maratonu, czyli 10,55 km / ukończone 14 lat / wpisowe (I tura) 22 EUR
– niedziela NN MARATHON ROTTERDAM – bieg na dystansie maratonu 42,197 km / ukończone 20 lat / wpisowe (I tura) 65 EUR. ( co ciekawe, by 
38. Maraton Rotterdam

Organizacja biura zawodów na najwyższym poziomie – duża hala, bez większych kolejek (przynajmniej w sobotnie południe). Odbiór pakietu odbywa się na uprzednio wydrukowanej i podpisanej karcie startowej – jeśli posiada się kartę, dowód osobisty jest niepotrzebny.38. Maraton Rotterdam

Zawartość pakietu startowego: koszulka NB (wysokiej jakości materiał, przewiewna), 2 numery startowe NOWOŚĆ!! Jeden na przód, drugi na tył. Poza tym, garść ulotek i cukierek miętowy 😉
Po przejściu przez EXPO można zrobić sobie zdjęcie w przygotowanej powiększonej wersji medalu, po który biegną uczestnicy maratonu.38. Maraton Rotterdam

Jest również tablica z biorącymi udział w imprezie:

38. Maraton Rotterdam

Oraz standardowo mapa z przebiegiem trasy:

38. Maraton Rotterdam

Nasuwa się pytanie: a pasta party?! Odpowiedź brzmi: jest, ale za opłatą. Za 18 EUR można wejść do strefy gastronomicznej w której można rozkoszować się jedzeniem. My z tej opcji zrezygnowaliśmy, w związku z tym, nie wiemy co jest na niej dokładnie serwowane 🙂
Jeszcze jedna istotna kwestia. Podczas rejestracji należy wykupić worek do depozytu w wysokości 2 EUR. Dostaje się przypięty do numeru pasek na worek depozytowy. Bez paska w depozycie nie zostawisz torby (chyba, że na własną odpowiedzialność).
Po odbiorze pakietów wróciliśmy samochodem do Hagi. Haga leży ok. 30 km od Rotterdamu i ma bardzo dobre połączenia zarówno samochodowe (drogi expressowe, bezpłatne autostrady) jak i kolejowe (w tym przypadku metro – czas przejazdu ok. 22 min). Ważne jest to, że w naszym przypadku nocleg w Hadze okazał się bardziej ekonomiczny niż ceny proponowane przez apartamenty rotterdamskie – warto rozważyć taką opcję w przypadku wyjazdu.

Dzień zawodów

Niedziela 6:00 – pobudka i znowu te same pytania: I po co ja się zapisywałem na ten maraton? Mógłbym sobie pospać – w końcu niedziela…a tu jeszcze do pokonania 42 km… OK ! Szybki powrót do świata żywych, śniadanie i lecimy z tematem. Na dworzec centralny w Hadze mieliśmy 10 min pieszo. Dobrze, że był to przystanek początkowy metra [linia E – Den Haag Central] dzięki czemu mieliśmy miejsca siedzące. Po 3 przystanku trzeba było już trochę postać. Tą linią przetransportowaliśmy się praktycznie pod sam punkt, gdzie dzień wcześniej odbieraliśmy pakiety – stacja Beurs. Przejazd odbył się na podstawie biletu 2-godzinnego. Cena 3,5 EUR.
O godzinie 7:40 wychodząc z metra mieliśmy jeszcze ponad 2 godz. do startu (godz. 10:00). Wysiadając na stacji Beurs w promieniu 1 km mieliśmy biuro zawodów, depozyt i start (zaraz przed słynnym mostem Erasmusbrug w Rotterdamie).
Czas szybko zleciał i zrobiła się godzina 9:50. O tej godzinie tłok był już zbyt duży by dostać się wąskimi kanałami do wyznaczonej strefy startowej. Więc zamiast z 1 wystartowaliśmy ze strefy 3. Trwało to 16 min, zanim przekroczyliśmy linię startu, który odbywał się po obydwu stronach 4-pasmowej jezdni.38. Maraton Rotterdam

Kilkaset metrów za startem wbiega się na most Erasmusbrug liczący 802 metry. I tak właściwie jest to jedyna atrakcja na trasie – most robi wrażenie, podobny mamy w Polsce pod Wrocławiem: Most Milenijny (Tysiąclecia).

38. Maraton Rotterdam

Erasmusbrug pokonuje się również wracając do centrum po zaliczeniu 27 kilometrowej pętli na obrzeżach miasta po przeciwnej stronie rzeki Nowa Moza. Cała trasa pozbawiona jest znacznym różnic wysokości, dlatego maraton ten, należy do grona jednego z „najszybszych” 5-ciu maratonów na świecie.
Jeśli chodzi o atrakcje / zabytki na trasie to bez fajerwerków: bieg wiedzie przez prowincje osiedlowe, tereny podmiejskie, centrum, parki. Pomimo odcinków poza prowincjami osiedlowymi wiodącymi po ścieżkach rowerowych, wszędzie często, gęsto dopingujących kibiców. Rzadko spotykane, ale jakże miłe i motywujące do dalszej walki.
Bardzo znaczącą różnicą w stosunku do organizacji polskich maratonów był brak owoców na trasie, a także czekolady i cukru. Właściwie to prościej napisać: była tylko woda i izotonik w kubeczkach o tajemniczej nazwie „AA”. Na 32,5 km był jedyny punkt, gdzie wolontariusze rozdawali żele „AA” jednak było ich na tyle mało, że z naszej grupy jedynie mi udało się wywalczyć jakiś żelik. Była to kolosalna różnica o której, wstyd się przyznać, nie wyczytałem przed startem. W konsekwencji od 25 km człowiek biegł głodny. Na całe szczęście kibice rozstawieni na całej długości trasy serwowali ze swojej strony żelki, herbaty, cukierki…jednak większość tego typu przysmaków zarezerwowana była dla miejscowych biegaczy. A propos kibiców. Ich zaangażowanie oraz obecność w liczbie 925 tysięcy (dane od Organizatora) wywarła na mnie ogromne wrażenie. Na trasie było ponad 30 zespołów dopingujących do biegu. Hałas i gorący doping generowany przez kilka godzin biegu mógł sprawić, że nie jednego bolała po biegu głowa ;-). Fakt jest jeden: tak licznej grupy kibiców nie spotkałem nawet w Berlinie!
Pamiątkowa fotka na 29 km zaraz po przebiegnięciu charakterystycznego punktu w Rotterdamie: Miniworld Rotterdam. Teraz już tylko „z górki”.

Po pokonaniu królewskiego dystansu w przyzwoitym czasie 3:45 czekała około 700 metrowa strefa za linią mety, po pokonaniu której można było wyjść poza teren wyznaczony tylko dla zawodników. W strefie tej można znaleźć wodę i izotonik „AA” ale też upragnionego banana! Jednak nic poza tym. Wychodząc ze strefy umknął mi gdzieś namiot z masażami, więc udaje się prosto do miejsca z depozytami.
Po odbiorze pakietów pora na prysznic, lecz tutaj niespodzianka. Pryszniców nie ma. I rzeczywiście, czytając regulamin Organizator ujął tą jakże istotną informację, że nie zapewnia pryszniców na mecie. W związku z czym trzeba było radzić sobie swoimi sposobami i przyciągając uwagę kilkudziesięciu osób zgromadzonych w okolicach depozytów umyliśmy się wykorzystując wodę z 3 małych kraników przeznaczonych do mycia rąk po załatwieniu potrzeb w TOI-TOI. To Ci nowość.

38. Maraton RotterdamPo ogarnięciu „prysznica” standardowy, zasłużony wypoczynek w pierwszej lepszej restauracji gdzie dostępna była pasta i pizza. Powrót do Hagi wieczorem, ponownie metrem linii E.
Pomimo delikatnego skręcenia stawu skokowego na 4 dni przed startem udało się przewalczyć trasę maratonu i zdobyć kolejny krążek do kolekcji:

38. Maraton Rotterdam

Oczywiście nowe, ciekawe doświadczenie. Jednak po tym maratonie mogę śmiało stwierdzić jedno – na tle maratonu poznańskiego, maraton rotterdamski wypada blado pod kątem zaopatrzenia i strefy finishera. Całokształt ratuje jednak nieziemska atmosfera blisko miliona kibiców oraz szybka trasa.

38. Maraton Rotterdam

Nasza ocena:

Organizacja
Jakość świadczeń
Atrakcyjność biegu
Klimat imprezy
Średnia
 

A Ty jak oceniasz imprezę w Rotterdamie?

 

Organizacja
1
Jakość świadczeń
2
Atrakcyjność biegu
1
Klimat imprezy
1
Średnia
 yasr-loader