Dylematy początkującego
Jednak w tym momencie zaczynają się schody, które sprawiły, że powstał ten tekst. Wielokrotnie słyszałem, jak to moi znajomi, bądź znajomi znajomych mówili – “jestem za wolny(a)”, ” najpierw poćwiczę solo, żeby za Wami nadążyć” “wstydzę się” “nikogo nie znam” etc. Brzmi znajomo ?
1. Jestem za wolny – Możesz być wolniejszy od innych, to prawda. Bo inni wychodzą regularnie i biegają. Nie można porównywać się z kimś kto jest w połowie drogi, gdy my dopiero na starcie. Wyniki poprawiają się z każdym biegiem, tygodniem wspólnego biegania, ale najpierw trzeba zrobić ten pierwszy krok. Przykładów jest mnóstwo, by to poprzeć. Nie szukając daleko Ania oraz Ola, które pamiętam z pierwszych biegów w październiku i listopadzie, ledwo mogły złapać oddech, nie mówiąc o rozmowie w trakcie truchtu. Dziś śmigają tak, że jestem w szoku 😉
Jedno z naszych poniedziałkowych spotkań w styczniu |
3. Wstydzę się – każdy kiedyś zaczynał, każdy się męczy, każdy dyszy, sapie i umiera. Nie ma czego się wstydzić, bo każdy z nas to zna i każdy wie, że najtrudniej wykonać pierwszych krok, potem idzie już z górki 😉
4. Nikogo nie znam – zadbamy o Ciebie. Ci co raz przyjdą, raczej wracają, więc chyba nie jesteśmy aż tacy nietowarzyscy 😉
Zatem – koniec z wymówkami, zapiszcie sobie w kalendarzu datę spotkań Night Runners – BIEGAM !
Do zobaczenia !