22 tygodnie treningów, 3 tygodnie kontuzji,3 tygodnie powrotu do formy! – II Półmaraton Dwóch Mostów
Pistolet w górze, czekamy na wystrzał………… aaa nie to tylko kiepski, w moim odczuciu, żart Prezydenta Miasta. Czas mija szybko, znowu pistolet w górze….. jest strzał! Ruszyliśmy! Pierwsze kroki i stop, mały koreczek się utworzył, po chwili wszystko wróciło do normy. Biegniemy! W końcu biegniemy!!! Ruszyłem jak zwykle za szybko! O wszystko obwiniam atmosferę biegu, kibiców, spory zbieg, ale nie siebie J. Mostówka była z górki, wbiegam na „stary” most. Ustawiam się dokładnie na środku. W końcu zamknęli go specjalnie dla mnie, nooo i jeszcze dla tych kilkuset innych biegaczy!!
I nastąpił ten moment. Pierwszy podbieg, zwalniam, oszczędzam siły, wiem, że za chwilę będzie jego druga część. Udało się! Kolejny punkt odżywczy, trochę po płaskim i znowu 2 fazowy podbieg. Dałem radę w dobrym stylu. Dobiegam do ZOO, kibice, trąbki i ci ZAJEBIŚCI bębniarze. Na domiar złego w mp3 słyszę po kolei dwa kawałki: Sabaton “40:1” i Metallica “Fuel”….. Biegnę z góry, jest siła, adrenalina, kibice, bębny i znowu brak kontroli! Kolejne
fot. Gosia Jeznach |
Nawet nie wiem kiedy to się stało……. Jestem zły!!! Przecież to jest
fot. Gosia Jeznach |
Marek.