Relacja na żywo z Biegu Po Plantach w Rawiczu
Godzina 10:11
Żarty się skończyły, czas na prawdziwą rywalizację. A skoro rywalizacja, to i nieczyste chwyty. Niniejszym zwracamy się do drużyny Night Runners Alfa: mamy Waszego zawodnika! Albo się podłożycie albo wyrzucimy Daniela gdzieś przy autostradzie. No to jak będzie?
Godzina 14:14
Jak widzicie – czołowych ról w tym serialu pod roboczym tytułem „24 godziny” raczej nie odegramy. Ale na pewno nie pozwolimy, by ktoś przegapił nasz udział!!!
Godzina 18:24
Godzina 18:36
Wyniki po pierwszej godzinie rywalizacji:
Dla niezainteresowanych rywalizacją łydki Michała:
Godzina 19:08
Skoro Omedze nie zależy i Albatrosom nie zależy, to może jakaś rywalizacja?
Na zdjęciu Łukasz z Omegi.
Godzina 19:27
W składzie Alfy możecie znaleźć m. in. niejednokrotnego zwycięzcę najtranerskich rywalizacji – Daniela Korytowskiego, warszawskiego kozaka Daniela Karolkiewicza (Dany Run) i Mateusza Jasińskiego, którego przedstawiać nikomu nie trzeba (ale jakby co: Mateusz Jasiński – bieganie stylem życia). Chłopaki wykręcają nieziemskie rezultaty – zobaczcie, jak szybko trzeba przebierać nogami, żeby tak upieprzyć sobie plecy?
Godzina 20:35
Rywalizacja po trzech godzinach. Alfa trzyma się mocno, Albatrosy idą w górę!!!
Godz. 22:58
Klasyfikacja po 5 godzinach zmagań:
Godzina 23:55
Oj, ciągnie nas ten Łukasz w klasyfikacji, ciągnie! Oto Mistrz!
Coraz częściej słychać o kontuzjach, jeden zespół już się wycofał, skurcze, niedospanie, wykończenie – to już nie jest zwykły bieg, to jest naprawdę solidna rzeźnia.
Godzina 16:00
Wybaczcie, że wpisy tak rzadko, ale trochę za dużo obowiązków na mnie spadło. Kapitanuję, byłem w więzieniu, a także trochę biegam. Wszyscy mniej lub bardziej wykończeni i niedospani (mi udało się kimnąć 2 godziny), ale została godzina do końca, więc całą strefę startową ogarnia zasłużona głupawa. Alfa bez szans na pierwsze i bez szans na stracenie drugiego – czyli wspaniały sukces. Omega raczej bezpiecznie na 8. miejscu – gratulacje. Rebel chyba też bezpiecznie na miejscu 12. (cześć im i chwała!). Albatrosy – jak na zespół, który nie chciał po prostu być ostatni, odniosły spektakularny sukces – zakończymy pewnie między 20. a 22. miejscem. To samo można powiedzieć o Wściekłych Kunach. Jak to się skończy? Ktoś jeszcze ma siłę walczyć?
Dziękuję za uwagę, było pysznie, do następnego roku!!!